Przepraszam was, ale to znowu nie kolejny rozdział ani nawet nic z nim związanego. Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym blogiem i doszłam do wniosku, że nie ma sensu ciągnąć obecnego opowiadania na siłę. Gdy zaczęłam, miałam masę pomysłów w głowie, które tylko czekały by znaleźć się na kartkach w Wordzie, lecz teraz po prostu jakby wyparowały. Nic mi się tu nie trzyma kupy, wszystko jest takie jakieś zagmatwane, nie wiem jak to pociągnąć dalej - można powiedzieć, że mam zastój z tą historią i to taki porządny. Chcąc nie chcąc, zdecydowałam się na skończenie tego opowiadania w tym miejscu. Nie potrafię już nic z nim zrobić, przepraszam.
Odbiegając nieco...
(Dziękujemy panu Lindzie <3 xD) W każdym razie, ad rem. Nie kończę przygody z tym blogiem ani klimatami kryminalistycznymi (Chryste, przecież pewne osoby powyrywałyby mi nogi z... xD) Chcę was poinformować, że zaczynam historię całkowicie od początku. Pozmienia się nieco, niektóre rzeczy pójdą w całkiem innym kierunku... ale nudy nie będzie, gwarantuję. :P Kiedy wprowadzę nowe opowiadanie? Sama nie wiem. Teraz mam po prostu taki zapierdziel, że aż szkoda gadać, ale postaram się w miarę możliwości jak najszybciej to zrobić. Tak więc trzymajcie się i nie bijcie ;c